DARMOWA wysyłka przy zamówieniach powyżej 25 € · Wysyłka w ciągu 1 do 3 dni roboczych
DARMOWA wysyłka > 25€ Wysyłka od 1 do 3 dni

Szczęście

Szczęście. Co za dobry cel, co za dobry pomysł. Niekwestionowany eliksir, do którego wszyscy dążą jako nowy Graal XXI wieku. Wiele napisano na ten temat: Szczęście.

Istnieją setki tysięcy instrukcji, które moim zdaniem pieczętują i komplikują stan umysłu o wiele łatwiejszy do osiągnięcia, niż chcą, abyśmy wierzyli. Chociaż wymaga to tylko wysiłku i osobistej jasności, jeśli naprawdę chcemy tego, co mówimy, że chcemy.

Szczęście, zawsze będę go bronić jako stan umysłu. Nie jest to wymarzone miejsce, do którego można dotrzeć. Bardzo realne jest zapewnienie, że nie jest to cel, ale podróż. Byli szczęśliwi? Czy drapiemy chwile pełni, czy wręcz przeciwnie, ciągle się myjemy od tego doznania? Ile sekund, minut, godzin czujemy się szczęśliwi w ciągu dnia?

Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, jest świadomość stopnia codziennego szczęścia, którym się cieszymy. Bo jesteśmy na co dzień? A może po prostu czujemy się syci w określonych porach tygodnia? Czy mamy chwile szczęścia w samotności? Czy zawsze, gdy otaczają nas ludzie, którzy nas kochają i cenią?

Jak widzimy, nie ma żadnych praktycznych reguł oceniających nasze szczęście. Nie ma obiektywnych danych ani standardowych sytuacji. Ponieważ szczęście jest stanem umysłu.

W przeciwnościach trudnych do wyjaśnienia są niezwykle szczęśliwi ludzie; i inni przeciwnie, którzy mają zły zwyczaj nie cieszyć się Szczęściem nawet wtedy, gdy podaje się je na srebrnym talerzu.

Jednak Szczęście stało się niepodważalnym totemem najcenniejszego panaceum. A jak to możliwe, że stan emocjonalny, będący kulminacją nastrojów, tak często porzucamy go i przestajemy do niego dążyć (ćwiczyć)?

Istota Ludzka z zadziwiającą łatwością zwykle nakłada odpowiedzialność za swoje czyny na każdą istotę (boską, ludzką, nieożywioną lub konceptualną), która nie jest nim samym. W ciągłym ćwiczeniu nieodpowiedzialności, egocentryzmu i dumy. Los, Bóg, fortuna lub szczęście... każdy, kto może mi usprawiedliwić, że to, co żyję i posiadam na co dzień, jest ich „winą”; a ja, biedny ja, jestem tylko ofiarą, która ponosi konsekwencje, z większą moralnością niż Alcoyano.

Czy naprawdę dąży się do szczęścia? Czy naprawdę wierzymy, że jest to konsekwencja naszego sposobu bycia i rozumienia Świata? Czy mamy świadomość, że jest to wynik naszego sposobu rozumienia, życia i działania w życiu?

Jak wszystko w tym życiu, emocje są ćwiczone, pielęgnowane, przepracowywane… jeśli chcesz; jeśli nie, zawsze będziemy musieli przeklinać Szczęście lub Los lub żyć nim jako karą od Boga. Usprawiedliwienie, tak, to zależy tylko od nas samych.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się do naszego newslettera

Bądź pierwszym, który dowie się o wszystkich naszych ofertach i nowościach. Wysyłamy maksymalnie 1-2 e-maile miesięcznie i nie udostępniamy Twoich danych żadnym podmiotom trzecim.

Może ci się spodobać również